Uniwersalne smietnisko

0
98

Nie ulega wątpliwości, że morza i oceany są wielkim i atrakcyjnym żywiołem dla krajów uprzemysłowionych, gdyż pozwalają rozwijać aktywność w wielu dziedzinach. Są ogromną naturalną drogą łączącą kontynenty, zaś porty strefami niezwykle ożywionej działalności handlowej. Wiele zakładów produkcyjnych zużywa ogromne ilości wody, odprowadzając równocześnie ogromne masy ścieków i odpadów do morza lub rzek. Z tych to względów przyrównano morza do wielkich uniwersalnych śmietnisk. (Y. Rebeyrol ? Le Monde 13 IV 72), do których wrzuca się wielkie ilości codziennych oraz przypadkowych odpadów rozwiniętego społeczeństwa. Także w krajach uprzemysłowionych ludność koncentruje się coraz bardziej nad brzegami wód. Do ilości odpadów, jako wyniku wzmożonej działalności przemysłowej oraz wzrostu ludności zamieszkującej rejony wybrzeża, dodać należy ogromny, z każdym rokiem wzrastający napływ turystów przybywających z głębi lądu, którzy wydajnie zwiększają objętość ścieków miejskich. Znaczna część substancji zanieczyszczających pochodzi z kontynentu, skąd spływa do mórz rzekami lub nawet przynoszona bywa przez cyrkulację atmosferyczną, jak np. związki ołowiu, wydalane z gazami spalinowymi przez samochody. Wreszcie transport morski oraz eksploatacja dna oceanicznego okazują się bardzo szkodliwymi dla środowiska morskiego. Obliczono, że z zanieczyszczeń wywołanych żeglugą do morza trafia od 1,5 cło 4, a czasem nawet do 10 min ton i więcej, jak w r. 1970; zaś z dna morskiego rocznie około 0,5 min ton nafty. Ze zbiorników tankowca ,,Torry Ganyon”, wiozącego 117 tyś. ton ropy na wybrzeża brytyjskie i francuskie spłynęło do 50 tyś. ton.