Pochodzenie życia

1
728

W ciągu wielu wieków ludzie wierzyli, że niektóre żywe organizmy mogą powstać nagle i spontanicznie z substancji nieożywionej. Zjawisko to nazwano samorództwem. Takie przekonania panowały w Babilonii i Egipcie, w starożytnej Grecji i Indiach, a także w Europie we wczesnym średniowieczu, w czasach Odrodzenia, a w rzeczywistości – jeszcze do niedawna. Sądzono więc, że żaby i węże powstają z błota i osadów Nilu, muchy, czerwie i larwy – z potu, myszy – z zaśmieconej i wilgotnej gleby, robaki – z gnoju i psującego się mięsa, wszy – z rozkładających się ciał ludzkich i ekskrementów, a mikroorganizmy ? z zepsutego bulionu. Poglądy te były zupełnie logiczne; wywodziły się z codziennych obserwacji i były akceptowane przez najbardziej racjonalne odłamy społeczeństw, najwybitniejszych naukowców i myślicieli. William Harvey, siedemnastowieczny fizjolog, twórca teorii krążenia krwi, Francis Bacon, wybitny angielski przedstawiciel siedemnastowiecznego materializmu, a także Kartezjusz, francuski filozof żyjący w tym samym czasie,sądzili, że powstawanie organizmów żywych z materii nieożywionej jest zupełnie możliwe i nie podlegające dyskusji. Tradycje religijne wielu społeczeństw godziły z sobą zasady samorództwa i woli boskiej. Trzeciego dnia stworzenia, zgodnie z Genesis, Bóg nakazał ziemi i wodzie zrodzić żywe organizmy – najpierw rośliny, potem ryby, ptaki i zwierzęta lądowe a na końcu człowieka. W trzynastowiecznym, klasycznym dziele teologicznym Summa Theologica, Święty Tomasz z Akwinu zaakceptował samorództwo jako przejaw ożywiania przez dobre lub złe siły duchowe. Akceptacja koncepcji samorództwa wywodziła się z przyjętych z góry założeń i bezkrytycznej obserwacji przyrody.

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.